Dzisiaj mógłbym powiedzieć... w końcu wyszedłem z piwnicy. Po raz pierwszy od wielu miesięcy, wszedłem na najbliższe wzgórze "Przymiarki", żeby zapolować na zachód słońca. I śmiało mogę powiedzieć że łowy zakończyły się powodzeniem. Mam tylko nadzieje że nie jest to pierwszy i ostatni taki wypad... Nadeszła wiosna i czas ruszyć trochę tyłkiem i uwiecznić od czasu do czasu jakiś piękny widok.